Gwarancje ubezpieczeniowe są powszechnie stosowane na rynku i wbrew opiniom nie zabezpieczają jedynie kontraktów budowlanych. Gwarancja należytego wykonania umowy zabezpiecza kontrakt na czas jego realizacji (czyli w okresie wykonywania prac, czy też świadczenia usług). Odpowiedzialność z tytułu rękojmi za wady czy też gwarancji jakości zapewnia natomiast gwarancja usunięcia wad i usterek.
Ta pierwsza udzielana jest w okresie od dnia podpisania umowy do dnia planowanego odbioru przedmiotu prac, natomiast ta druga od dnia następnego po odbiorze zlecenia na okres rękojmi lub/i gwarancji jakości.
Na polskim rynku coraz częściej obserwuje się wydłużone terminy obowiązywania gwarancji, które łącznie wynoszą prawie 120 miesięcy (albo też stanowią jedynie składową usunięcia wad i usterek, do którego należy doliczyć jeszcze okres obowiązywania należytego wykonania kontraktu). W takim przypadku, pozyskanie gwarancji usunięcia wad i usterek (które ma wynosić 120 miesięcy) jest niezwykle trudne, a wręcz niemożliwe w oparciu o standardy światowego rynku reasekuracyjnego. Dzieje się tak, ponieważ z każdym rokiem ryzyko niewypłacalności podmiotu rośnie, a więc w dłuższych perspektywach czasowych zaspokojenie roszczeń regresowych względem ubezpieczyciela znacząco maleje. Oczywiście Prawo Zamówień Publicznych (PZP) przewiduje przypadki, w których zabezpieczenie przekracza 5 lat – więc jeżeli jest ono wnoszone w formie niepieniężnej to w teorii ubezpieczyciel może ustanowić zabezpieczenie na okres 5 lat, ale z dodatkowym zapisem w treści zobowiązującym go do przedłużenia zabezpieczenia przed jego wygaśnięciem na np. kolejne 5 lat. W praktyce zakłady ubezpieczeń tego jednak nie wpisują, ze względu na przytoczone wcześniej ryzyko i niepewną przyszłość, związaną z sytuacją na rynku. W PZP odnajdziemy też zapisy pozwalające na wniesienie nowego zabezpieczenia po okresie 5 lat, ale warto podkreślić, że jeżeli po podpisaniu protokołu odbioru minęło ponad 3 lata to ubezpieczyciele rzadko decydują się na wystawienie gwarancji i tym samym wejścia „w takie ryzyko”, ponieważ ujawienie się wad i usterek bywa wysoce prawdopodobne.
Rękojmia, jak powszechnie wiadomo powstaje z mocy prawa i jest określona w Kodeksie Cywilnym. Gwarancja jakości natomiast wynika jedynie z ustaleń poczynionych pomiędzy stronami. Często w zapisach umowy możemy odnaleźć zrównanie tych okresów i wtedy pojawia się problem z zabezpieczeniem, bo gwarancja ma zostać wystawiona na okres 120 miesięcy. Z takim „zjawiskiem” możemy się najczęściej spotkać w przetargach ogłaszanych na remonty i budowy dróg, gdzie przoduje chociażby GDDKiA, a okres ten to już tzw. standard.
Mając na uwadze fakt, że gwarancje ubezpieczeniowe powinny odpowiadać konkretnym potrzebom naszych klientów i je zaspakajać, jako Spółka wychodzimy naprzeciw oczekiwaniom, w taki sposób, aby należycie chronić ich interesy. W związku z wymaganą 120 miesięczną gwarancją jakości możemy zaproponować zabezpieczenie w koasekuracji, ulokować je w całości u jednego z naszych partnerów lub podpowiedzieć rozwiązanie, które byłoby najkorzystniejsze finansowo.
Zabezpieczenie w koasekuracji to nic innego jak ustanowienie częściowego zabezpieczenia u kilku naszych partnerów jednocześnie, w takich proporcjach, aby część przypadającą na należyte wykonanie kontraktu (czyli jest to zazwyczaj 70% wartości sumy gwarancyjnej) ulokować np. w jednym, a pozostałą część w drugim (czyli pozostałe 30% należytego wykonania kontraktu i całą gwarancję jakości). Ilość partnerów i proporcje związane z ulokowaniem zabezpieczenia zależą też oczywiście od wartości sumy gwarancyjnej pozostającej do wniesienia.
Innym rozwiązaniem jest wystawienie zabezpieczenia na oba ryzyka jednocześnie (tj. na należyte wykonanie kontraktu oraz usunięcie wad i usterek włącznie). Partnerzy, którzy z nami współpracują są w stanie zaproponować tego rodzaju zabezpieczenie na okres łączny, wynoszący nawet 180 miesięcy.
Jednakże, w przypadku dużych sum gwarancyjnych możemy też indywidualnie doradzić i przedstawić częściowe zabezpieczenie np. jedynie na czas realizacji prac (czyli w wysokości 70% wartości przypadającej na należyte wykonanie kontraktu), pozostałą część zamawiający może kumulować poprzez potrącenia z faktur albo (co jest oczywiście mniej korzystne finansowo) można tę sumę wpłacić mu bezpośrednio na rachunek bankowy. Przy tak przyjętym rozwiązaniu, do rozmów o zmianę formy zabezpieczenia (części gromadzonej na rachunku bankowym zamawiającego) możemy wnioskować po bezusterkowym odbiorze prac, gdy okres ze 120 miesięcy ulegnie skróceniu do chociażby 84 miesięcy – wtedy cena oferowanego zabezpieczenia jest zdecydowanie atrakcyjniejsza, gdyż składka liczona jest od siedmiu, a nie od dziesięciu lat.
Na pewno wielu z przedsiębiorców i też naszych klientów spotkało się z terminem rolowania.
Współpracujemy z partnerami, którzy mogą zabezpieczyć 100% należytego wykonania kontraktu i przedstawić zabezpieczenie usunięcia wad i usterek na okres pięciu lat (podczas, gdy wymagany okres wynosiłby dziesięć lat). Wystawienie takiego zabezpieczenia jest możliwe jedynie z zapisem potwierdzającym brak odpowiedzialności podmiotu, w przypadku nieprzedłużenia gwarancji na kolejny okres. Oznacza to, że zapisy ujęte w zabezpieczeniu nie mogłyby obligować podmiotu go udzielającego do wypłaty zabezpieczenia z tytułu nieprzedłużenia gwarancji na okres kolejnych pięciu lat lub w przypadku niewystawienia nowego zabezpieczenia.
Niestety na polskim rynku jest niewiele podmiotów, które dopuszczałyby takie rozwiązanie. To z czego możemy być naprawdę dumni i co bardziej motywuje nas do ciężkiej pracy to fakt, że na przełomie kilku lat stosowaliśmy niejednokrotnie opisane powyżej rozwiązania – w ten sposób pomagając naszym klientom i zabezpieczając im wielomilionowe kontrakty. Jednym z nich było zabezpieczenie umowy na ponad 150 milionów złotych, gdzie łączny okres obowiązywania wynosił 165 miesięcy i 45 dni.
